Spojrzałam na ubrania, które dziewczyny wybrały dla mnie przed wyjściem z domu. Nie tylko zostawiły mi strój ale też liste rzeczy, które mam zrobić na tej randce. Zerknęłam na zegarek, była 17:15.
Westchnęłam,
-„Już czas”. Mamrocząc pobiegłam do łazienki, by wziąść prysznic.
Kiedy skończyłam brać mój gorący prysznic, zakręciłam włosy. Ponownie spojrzałam na swój strój, czy naprawdę muszę to nosić? Zostawiły mi krótkie spodenki, luźny top i szpilki w których wiedziałam, że złamie sobię kostkę. Przewróciłam oczami i ubrałam się. Długo przyglądałam się sobie w lustrze po czym spojrzałam na zegarek. Chwyciłam moją czarną, fantazyjną kurtkę i zeszłam na dół. Oczy mojej mamy prawie wyskoczyły z orbity, razem z głupimi przyjaciółmi Jamie’ego, którzy magicznie pojawili się na naszej kanapie.
-„Gdzie się wybierasz w takim ubraniu?” krzyknęła moja mama.
-„Za minutę mam randkę z Justinem” powiedziałam nakładając więcej błyszczyku podczas patrzenia na liste.
-„Uhm, ostatnim miejscem, do którego pójdziesz tak ubrana jest randka z chłopakiem” powiedziała. Przewróciłam oczami.
-„Um, tak, pójdę” odparowałam.
-„Wybacz mi, ale widziałam sposób w jaki ten chłopak się zachowuje i jestem pewna, że nie jest święty” stwierdziła.
-„Mamo! Nie zamierzam uprawiać seksu jeśli o to się martwisz. Jestem dobrą dziewczyną i potrafię się opanować” zapewniłam ją.
Westchnęła gdy zadzwonił dzwonek do drzwi.
-„Niech będzie. Tylko proszę, bądź bezpieczna, i zadzwoń do mnie jeśli będziesz czegoś potrzebowała” powiedziała.
Uśmiechnęłam się i skinęłam głową. Pocałowałam ją w policzek i wyszłam by otworzyć drzwi.
Na progu stał Justin. Obejrzał mnie od stóp do głów i oblizał swoje usta.
-„Wyglądasz niesamowicie” powiedział uśmiechając się.
-„Dzięki” odpowiedziałam, zamykając za sobą drzwi.
Wziął mnie za ręke i zaprowadził do samochodu.
- „Więc co zaplanowałeś?” zapytałam zapinając pasy podczas gdy on odpalił samochód.
-„Nie mogę ci powiedzieć. To niespodzianka” odpowiedział nie pokazując żadnych emocji.
Prychnęłam i spojrzałam za okno, obserwując jak oddalamy się od domu.
Muszę przyznać, że byłam bardzo zdenerowana. Ale byłam też trochę rozczarowana sobą, za pozowlenie mojej pierwszej randce być taką w ramach zemsty. Zawsze wyobrażałam sobie moją pierwszą randkę z byciem z kimś kogo ja wybiorę, i z kim chcę być. Nie z kimś kogo wybrał dla mnie ktoś inny.
Spojrzałam na Justina, który patrzył prosto i stukał ręką w kierownice. Spojrzałam w dół na jego nogi którymi również pukał.
-„Wszystko dobrze?” zapytałam siedząc wyżej na moim siedzeniu dzięki czemu mogłam lepiej widzieć drogę.
-„Uh, tak” odpowiedział biorąc duży wdech.
-„Jesteś zdenerwowany” stwierdziłam, uświadamiając sobie że nie jestem jedyną.
- „Zdenerwowany? Nie jestem zdenerwowany” powiedział.
Zachichotałam.
-„Oh, daj spokój. Nie ma się czego wstydzić. Jeśli to pomoże, to ja też jestem zdenerowana” powiedziałam, próbując sprawić by poczuł się spokojniej.
Westchnął,
-„Dzięki” powiedział uśmiechając się. Skinęłam głową.
Po 5 minutach jechania zatrzymaliśmy się w znanym wszystkim miejscu – wesołym miasteczku. Byłam bardzo podekscytowana. Zważając na to że ostatni raz byłam tutaj przed rozwodem moich rodziców. Wysiedliśmy z samochodu i skierowaliśmy się do miasteczka. Gdy weszliśmy rozejrzeliśmy się wokół i zdecydowaliśmy gdzie pójdziemy na początek.
„Co chesz zrobić najpierw?” zapytał Justin oplatając ręką moją talię.
Spojrzałam na budki z grami.
-„Zagrajmy w koszykówkę!” wykrzyknęłam, zaciągając go tam zanim odpowiedział.
Wręczyłam facetowi za budką 1 dolara za trzy rzuty. Strzeliłam po raz pierwszy, nie trafiłam. Drugi, nie trafiłam. Trzeci, udało się. Oznaczało to, że otrzymam małą nagrodę. Wybrałam małą żyrafę. Justin się uśmiechnął,
-„Dobra próba”. Również się uśmiechnęłam,
-„Dzięki” powiedziałam biorąc moją małą żyrafę.
-„Lubisz żyrafy?” zapytał gdy schodziliśmy w dół.
Skinęłam głową ,
-„Kocham je” odpowiedziałam.
Spojrzał na budkę z kręglami i uśmiechnął się. Zaciągnąl mnie tam i zapłacił jednego dolara. Rzucił kulą i przewrócił wszystko za pierwszym razem. Dostał wielką nagrodę i wybrał gigantyczną żyrafę. Wręczył mi ją,
-„To dla ciebie” powiedział, uśmiechając się.
Zachichotałam,
-„Dzięki” odpowiedziałam, całując jego policzek.
Po paru następnych budkach i przejazdach chodziliśmy już za rękę. Tak właściwie to świetnie się bawiłam. Justin rozbawiał mnie i upewniał się czy dobrze się bawię. Podczas gdy on kupował watę cukrową, spojrzałam na olbrzymią zdjężdżalnię i zobaczyłam Sage, Marley’a i Natalię z lornetką obserwującą nas. Wyciągnełam telefon i napisałam do niej.
Co robisz?
- Nessa ♥
Wysłałam wiadomość gdy Justin dał mi watę cukrową.
-„Dzięki” uśmiechnęłam się.
Mogłam zobaczyć jak zaczyna się rumienić.
Zachichotałam, gdy znowu objął moją talię.
-„Jak dotąd ostatnia przejażdżka, chcesz iść na diabelski młyn?” zapytał patrząc mi w oczy.
Poczułam jak coś w moim brzuchu zaczyna się przewracać. Strasznie bałam się diabelskiego młynu. Zważając na to że jest taki wysoki, a wysokość to mój największy lęk, oprócz pająków. Zanim zdążyłam odpowiedzieć, dostałam sms’a.
-„Um, pomyślę”.
Szpieguję, żeby widzieć jak idzie randka.
- Kocham, Natalia
Zmarszczyłam brwi i zignorowałam to.
-„Więc? Diabelski młyn?” zapytał Justin zwracając moją uwagę.
-„Tak, chyba” zawahałam się.
Uśmiechnął się i zaprowadził mnie do wysokiego kręcącego się młynu. Czekaliśmy w kolejce. Ciężko przełknęłam ślinę gdy nadeszła nasza kolej. Wsiedliśmy do wielkiego balona w kształcie siedzeń. Justin wszedł pierwszy, a ja za nim. Zamknęli za nami małe drzwiczki i trochę nas podnieśli. Gdy ostatnie siedzenia się zapełniły, młyn ruszył.
Przysunęłam się tak blisko jak tylko to możliwe do Justina. Objął swoim umięśnionym ramieniem moją szczupłą talię gdy zobaczył jak bardzo jestem zdenerwowana.
-„Wszystko dobrze?” zapytał.
Pokręciłam głową,
-„Mam lęk wysokości” wyjaśniłam.
-„Czemu nie powiedziałaś wcześniej?” zapytał, chwytając moją rękę.
- „Wstydziłam się” odpowiedziałam.
Uśmiechnął się i pochylił nad moją twarzą,
-„Nie musisz się wstydzić gdy jesteś ze mną” szepnął. Skinęłam głową gdy mnie pocałował.
Gdy tylko się oddaliliśmy, głośny, przeraźliwy krzyk przeciął powietrze, a młyn zatrzymał się ze zgrzytem. Moje serce zaczęło szybciej bić. Spojrzałam w dół na jedno z siedzeń które wisiało lóźno z dwoma dziewczynami na zewnątrz. Gdy młyn zaczął mocniej zgrzytać, ja zaczęłam się trząść. Byliśmy na najwyższym punkcie, a mi przychodziły do głowy najgorsze myśli...
Przepraszam was,że przez tak "długi" czas nie dodałam nowego rozdziału ale mam chwilowy zakaz na laptopa (wywiadówka). Mam nadzieje,że mi wybaczycie ;)
Nie tłumaczyłam tego rozdziału już wiecie jaki powód więc podziękujcie @imwerciaaxp za to ,ze mi pomogła i go przetłumaczyła a także @angloud.
Zapraszam do follownięcia głownych bohaterów
-
@JB106Reasons_Pl
@JanessaPL
NIE WIEM CO ILE BĘDĘ DODAWAĆ NOWE ROZDZIAŁY.(MOŻE CO 2 DNI)
MAM DUŻO NAUKI.ALE POSTARAM SIĘ JAK NAJCZĘŚCIEJ.
JEŚLI MACIE JAKIEŚ PYTANIA PISZCIE NA MOJEGO ASKA- http://ask.fm/OreoooGirl ;))
20 komentarzy i dodam kolejny. Pownien jak coś pojawić się może już jutro ;)
Spojrzałam na stolik Justina. Trzymał rękoma talię dziewczyny i sprawiał ,że się śmiała.Zmarszczyłam brwi. Jak dziewczyna może na coś takiego lecieć.Byłam zniesmaczona. Spojrzałam za siebie na inne dziewczyny wraz z Natalią.Westchnęłam, "wchodzę w to"
sobota, 25 maja 2013
poniedziałek, 20 maja 2013
Rozdział 5
Kiedy moja mama zatrzymała się na naszym małym podjeździe przed domem,otworzyłam szubko drzwi i wysiadałam z samochodu. Obserwowałam moją mamę ,która właśnie była przy drzwiach. Włożyła klucz w otwór i popchnęła drzwi ,które się otworzyły. Patrzyłam na moją mamę ,która własnie położyła torbę na kanapie w salonie.
- " Janessa,musisz posprzątać swój pokój,zostawiłaś bałagan dzisiaj rano w nim" powiedziała wypakowywując jedzenie z torebek w kuchni.
Przewróciłam oczami i ruszyłam ku schodom na górę do mojego pokoju.Otowrzyłam drzwi i wyjęłam telefon z mojej kieszeni. Zaczęłam szuakć numeru Natalii w kontaktach kiedy nagle drzwi od pokoju się oworzyły. Spojrzałam w dórę z mojego łóżka i zobaczyłam Justina. Byłam z lekka zaskoczona ,że zobaczyłam go tutaj,ale po tem chciał mnie zapytać o randkę.
-"Hej" powiedział Justin zamykając drzwi.
-"Hej" odpowiedziałam, sprzątając moje biurko.
-" Mam nadzieje,że nie jesteś zła za to,że Twoja mama mnie wpuściła" powiedział zajmując miejsce na moim łóżku.
-" Nie ,jest okej" powiedziałam robiąc szeroki uśmiech.
-" Czy wszystko w porządku?" spytał kiedy usiadłam na dole obok niego.
Położył jego ramiona wokół mojej talii.Wzruszyłam ramionami,nie chcąc mówić mu o mojej rozmowanie z Christianem i o tym co się dowiedziałam od niego.
-" Coś jest nie tak?" spytał, robiąc tak,że nasze oczy się spotkały.
Westchnęłam
-" Co sie stało pomiędzy Tobą a Natalią?" w końcu go o to spytałam i poczułam jak ciężar spada z moim ramion.
Zsunął jego ramiona z mojej talii i zaczął się robić się zdenerwowany.
-" Na prawdę chcesz wiedzieć?" powiedział bawiąc się palcami. Skinęłam.
Złapał oddech i zrobił powolny wydech
-"Dobrze. Umawialiśmy się kiedyś. Lubiłem ją i to bardzo.Potem zostałem przez nia oszukany i ją rzuciłem. Teraz mnie nienawidzi " powiedział
- "Oh przykro mi" powiedział dotykając jego ramiona aby poczuł się trochę lepiej.
Wzruszył ramionami
-"Skończyłem z tym i oprócz tego,lubie kogoś innego" powiedział dając mi uśmiech flirciarza. Przewróciłam oczami.
-"Wiec co robisz?" powiedział mierząc wzrokiem mój cały bałagan w pokoju.
-"Sprzątam" odpowiedziałam mozolnie.
Zachichotał, - " Mogę pomóc?" powiedział uśmiechając się.
Uśmiechnęłam się - "Okej" powiedziałam i dałam mu rzeczy potrzebne do umycia podłogi.
Patrzyłam na Justina jak podnosi te te rzeczy i kładzie je w przypadkowych miejscach.
Przeszłam wokół niego aby sprawdzić czy wszystko dobrze zrobił kiedy usłyszałam jak zaczyna się sam do siebie śmiać.
-" Robisz to w jakimś celu" zaśmiał się jeszcze bardziej i skinął.
Uderzyłam go w ramię moją koszulką.
-" Ty mały dupku,przestań!" powiedziałam śmiejąc się sama z siebie.
Zwrócił uwagę na kąt i uśmiechnął się złośliwie.
-" Ohh a co my tu mamy?" powiedział biorąc jeden z moich staników z kata.
Moje oczy się rozszerzyły.
- "Justin zostaw to" poniżyłam się.
-"Zrób to" powiedział
Prychnęłam i próbowałam mu wyrwać z jego ręki,ale oczywiście on chciał się bawić i już nie przestać.
-"Justin,serio?" zaczęłam narzekać.
Zasmiał się i dał mi go.
-"Jesteś słodka kiedy się złościsz" skomplementował mnie kiedy zaczął czochrać moje włosy.
Przewróciłam oczami i usiadłam na krześle obok biurka.
Justin zaczął skakać po łóżku. Zachichotałam sama do siebie
-"Co?" spytał się.
-"Jesteś słodki" zarumieniłam się a on zaczał się śmiać.
-"Wiesz co Natalia mi powiedziała?" spytał spoglądając w górę na sufit.
-"Co?" odpowiedziałam.
Natalia była ostatnią osobą z którą chciałam o tym rozmawiać.
-"Powiedziała,że pewnego dnia się na mnie zemści.Ale jakoś tego nie widzę. Trzeba przyznać,że Natalia nie jest zbyt mądta" powiedział chichocząc.
Usmiechnełam się do niego aby przekazać mu,że się z nim zgadzam.
-"Tak,przypuszczam" powiedziałam patrzać na coś obok niego.
Czuyłam się źle,ta zemsta po prostu wydaje mi się coraz bardziej mocna i mocna, z powodu tego faktu,że zaczęłam go dażyć jakimś uczuciem,nie takim przyjacielskim uczuciem takim zupełnie innym. Sądze,że to szybko się zakończy szybciej niż mi się wydaje. Myślałam,że. Nawet nie mieliśmy jeszcze okazji pójść na naszą pierwszą randkę.
-"Myślisz,że zemści się na mnie?" spytał,wskazując na mnie jego brązowymi oczami.
-"Nie,prawdopodobnie nie. Powiedziałeś,ze nie jest zbyt madra,tak?" zaśmiał się i skinął.
-"Racja" zgodził się i uśmiechnął.
- "Więc ty,ja,piątek,siódma" powiedział mrugając.
Zaśmiałam się.
-" Dużo wymagasz,podoba mi się to" odpowiedziałam robiąc tak,że Justin też zaczął się śmiać.
Westchnęłam.
- " Okej, siódma tylko nie spóźnij się" powiedziałam.
Jego oczy się rozszerzyły.
-"Serio!?"
Krzyknął i przytaknął. Wstał z łóżka i zaczął tańczyć. Zaczęłam się śmiać.
-"Muszę już iść,zaczać planować" powiedział dając mi delikatnego buziaka w policzek.
-"Plany?" powiedziałam zmieszana.
-"Na randkę" powiedział szybko wychodząc z pokoju.
-"Cześć" krzyknęłam.
Nie odpowiedział.To dziecko bardzo się poświęca aby ta randka była udana.
_______
Piątek
Koniec szkoły ,idę się spotkać z Natalią,MarleymSage i Cameron. Chanel i Serenity są na praktykach z siatkówki. Wsiadłam do czerwonego Lexusa Natali i usiadłam obok Sage. Spotykam się z Natalią w każdy piątek aby przekazać jej wiadomości w sprawie zemsty. Podjechałyśmy pod mój dom i weszłysmy do sypialni gdzie Jamie grał na Xboxie.
Jamie zaczął patrzeć na dziewczyny i chyba czuł się dziwnie wokół naszego towarzystwa. Przewróciłam oczami i kazałam mu aby poszedł na górę. Kiedy dotarłyśmy do mojego pokoju zaczełymy omawiać wszystkie ważne sprawy.
-"Okej,więc dzisiaj idziecie na randkę?" Marley spytała zajmując miejsce na krześle obok biurka kiedy reszta z nas usiadła na łózku. Skinęłam biorąc zeszyt. Kiedy one zaczęły rozmawiać o randce napisałam"
11. Chłopcy którzy myślą,że to słodkie kiedy się złościsz.
-"Więc wiesz gdzie Cię zabiera?" Sage spytała a ja zamknęłam zeszyt.
-"Nie wiem jedyną rzeczą,którą mi powiedział,że coś planuje"stwierdziłam patrzać na Natalię jak pisze coś na dole notatnika.
Co? Nie wiem. Dziewczyny pokiwały głową i znowu zaczęły o tym rozmawiać. Po czym mój telefon zaczął wibrować. Wyjęłam telefon z kieszeni i była to wiadomość od Justina.
Założ coś seksownego dzisiaj (;
-Justin
Zachichotałam sama do siebie i odpowiedziałam:
Dobrze.
-Nessa <3
Czułam jak oczy wszystkich dziewczyn znalazły się na mnie.
-"Co?" spytałam odkładając telefon.
-"Kto to był? Sage powiedzała
-"Justin" odpowiedziałam przygryzając wargę.
-"Co napisał?" Natalia powiedziała z zestresowny głosem.
Westchnęłam
-"Napisał żebym założyła coś seksownego na dzisiejsza randkę" odpowiedziałam
Natalia przewróciła oczami i kontynuowała pytanie.Zmarszczyłam brwi.
-"Swietnie! Zaraz znajdziemy dla Ciebie coś seksowniego./Będzie umierał aby dostać się do twoich majtek.!" Marley wykrzyknęła i przybiła piątkę z Cameron ,które siedziały na przeciwko siebie.
Moje oczy się rozszerzyły. W MOJE MAJTKI! To tak jakby powiedzieć,że nigdy wcześniej nie miałam chłopaka. Nie ma nikogo a zwłaszcza Justina aby dostał się " do moich majtek"
-" Lub moge założyć coś mniej seksownego i wtedy nie stracę mojego dziewicta..." powiedziałam niesmiało.
Marley i Cameron zachichotały.
-"Nie bądz nie smiała. Nie będziesz uprawiała seksu. Po prostu będziesz troche bardziej mu robiła na złość swoim wyglądem." Marley powiedziała.
-"Tak on to pokocha" Cameron zgodziła się.
Westchnęłam
-"Okej..."
Jakie ciekawe zakończenie.
Zapraszam do follownięcia głownych bohaterów
-
@JB106Reasons_Pl
NIE WIEM CO ILE BĘDĘ DODAWAĆ NOWE ROZDZIAŁY.(MOŻE CO 2 DNI)
MAM DUŻO NAUKI.ALE POSTARAM SIĘ JAK NAJCZĘŚCIEJ.
JEŚLI MACIE JAKIEŚ PYTANIA PISZCIE NA MOJEGO ASKA- http://ask.fm/OreoooGirl ;))
17 KOMENTARZY I DODAM NASTĘPNY ;)
niedziela, 19 maja 2013
Rozdział 4
Janessa
Pochyliłam się nad moją otworzoną szafką kończąc pisać kolejny powód w zeszycie:
8.Chłopcy którzy mrugają do Ciebie.
-"A co my tutaj piszemy?" powiedział głos ,który mnie przestraszył.
Zamknęłam szybko zeszyt i odwróciłam się spotykając się z oczami Justina.
-
"Oj to tylko pomysły na projekt.No wiesz na ten z fizyki..." powiedziałam zamykając szafkę obok mnie.
-"Projekt z fizyki?Czy on czasem nie jest za 4 miesiące?" powiedział zmieszany
Przełknęłam - " Tak,tylko chciałam zacząć wcześniej" powiedziałam,uśmiechnął się. "Okej"
Powiedział łapiąc mnie za rękę.
-"Gdzie idziemy?" Spytałam się kiedy szliśmy do kawiarenki.
-"Chcę abyś usiadła ze mną i moimi przyjaciółmi"powiedział.
Świenie. Jego przyjaciółmi. Prawdopodobnie też są graczami.
Kiedy weszliśmy do kawiarenki jakiś chłopak wymówił imię Justina kiedy on natychmiast złapał mnie mocno za ręke. Ten chłopak jest prawdziwym dupkiem. Nie dziwie sie dlaczego Natalia zerwała z tym dzieciakiem. Spojrzałam na Natalię kiedy przechodziłam obok niej i szłam razem z Justinem do stolika z jego kumplami. Rzuciłam jej zmartwione spojrzenie a ona podniosła kciuki w górę jako odpowiedz. Nie pomogła mi.Kiedy w końcu dotarlismy do stolika Justin przedstawił mnie.
- " A więc to jest Janessa" powiedział kiedy usiadłam na krześle.
-"Cześć" powiedziałam.
Większość z nich uśmiechnęła się, "Cześć" powiedział jeden z nich z ciemnymi włosami.
Justin uderzył go ramie.To było niezręczne. Chłopcy spojrzeli ukradkiem na Justina z lekka zmieszani,jakby nigdy nie widzieli jak on próbuje zatrzymać kogoś przed flirtowaniem z jedną z jego "ofiar"
Westchnęłam i słuchałam żartu Justina który opowiadał..Nie mogłam już dłużej wytrzymać.
Kiedy powiedział " Chcę abyś usiadła ze mną i moimi przyjaciółmi" nie myślałam o tym,żę będę tutaj wskazywana przez nich w klasie matematycznej. Po kilki minutach w końcu zwrócił na mnie uwagę.
-"Więc kiedy mogę Cię zabrać na taką prawdziwą /randkę?" spytał
Byłam w lekkim szoku,kiedy spytał mnie o to przy wszystkich kumplach ale coś takiego było tylko dobre w ksiązkach.
-"Czy ty właśnie spytałeś ją o wyjście? Powiedział chłopak ,który siedział obok nie i mogę powiedzieć ,że wypowiedział moje pytanie. Justin uśmiechnął się i skinął.
-"Cholera" przeklęty chłopak.
-"Czemu?" spytałam
"Bo jesteś ładna." Odpowiedział rumieniąc się. Zachichotałam a Justin się w coś wpatrywał.
Przybliżyłam się do jego podbródka i pocałowałam go delikatnie w policzek. Odsunęłam się i zauważyłam czerwony ślad szminki z moich ust na jego policzku. Cały stolik zaczął się smiac wraz ze mną. Spojrzałam się na Natalię. Patrzyła się w dół na swoją tacę,wyglądała na trochę zdenerwowaną. Zmarszczyłam brwi,poczułam usta Justina ocierające się o mój policzek. Uśmiechnęłam się pokazując moje dołeczki. Justin zaczął się śmiać i owinął jego ramiona wokół mojej talii.
I znowu to samo. Wyciągnęłam mój zeszyt chcąc napisać kolejne powody dla których nie powinnam upaść dla chłopców takich jak Justin.
9.Chłopcy którzy mają miłych przyjaciół.
10. Chłopcy którzy są podekscytowani kiedy chcą Cię poznać z jego przyjaciółmi.
Westchnełam i znowu przerwałam. Historia lubi się powtarzać.
-"Więc,lubisz Justina,hmm?" powiedział ktoś znajomym głosem. Zamknęłam zeszyt i odwróciłam się.
To był ten chłopak,który nazwał mnie ładną podczas lunchu. Poczułam jak zaczęłam się robić cała czerwona na twarzy przez to pytanie. Opanowałam się i zamknęłam szafkę.
-"Tak" powiedziałam próbując zakryć twarz. Usmiechnął się.
-"Tak,mogę powiedzieć,że on też Cię lubi.Traktuje Cię inaczej" powiedział zamykąjąc szafkę obok mnie.
Zmarszczyłam brwi i włożyłam wszystkie rzeczy do mojej torby.
-"Inaczej" odpowiedziałam zamykając znowu szafkę. Skinął.
-"On działa dziwnie np wtedy kiedy był opiekuńczy wobec Ciebie podczas lunchu kiedy Chaz z Tobą flirtował. To jest tak,że on na prawdę Cię lubi"powiedział.
-"Co masz na myśli,teraz?" spytałam
Westchnął, "Justin jest jednym graczem, w tej sprawie nie zostałaś zauważona"powiedział.
Skinęłam.
-"Uwierz mi,zostałam zauważona" powiedziałam odchodząc.
Złapał delikatnie moje ramię
-"Po prostu nie zrań go.Jest moim najlepszym przyjacielem. Nienawidzę patrzeć na to jak dziewczyny łamią mu serce,po tym jak był z Natalią" powiedział ze zmartwionym wyrazem twarzy. Znowu zmarszczyłam brwi, zmieszana.
-"Natalia?Co się stało? powiedziałam podchodząc bliżej z nadzieją,że dowiem się całej historii.
-Christian!" Krzyknął ktoś na korytarzu. Spojrzał się i pomachał.
-"Przepraszam ale musze już iść" powiedział odchodząc
-"Czekaj! Co z moim pytaniem!" krzyknęłam do niego.
-"Jutro Ci wszystko opowiem" odwrócił się.
Westchnęłam i wyszłam ze szkoły kierując się do samochodu mojej mamy. Co się mogło stać? Natalia powiedziała mi,że to Justin ją wykorzystał do tego wszystkiego. Ale może jest dalsza część historii? Usiadłam na przednim siedzeniu w Porsche mojej mamy i zaczełam słuchać jak moja mama pyta o mojego brata i o szkołe.
Szkoła była moim ostatnim zmartwieniem teraz. Czemu ciągle myślałam o Justinie .Wróciłam do domu ale mogłam zadzwonić do Natalii i dowiedzieć się całej historii co się tak naprawdę stało.
I jak wrażenia?
Ciekawi jesteście co będzie dalej?
Jak potoczą sie losy Janessy i Justina. Czy Natalia skłamała?
15 komentarzy i kolejny rozdział.
Piszcie w komentarzach swoje twittery to będę was informowała o nowych rozdziałach. ;))
Zapraszam do follownięcia bohaterów
-
-
Jeśli macie jakiekolwiek pytania kierujcie je na mojego aska lub twittera
- http://ask.fm/OreoooGirl
- @larrysfuckeryy
Rozdział 3
Usiadłam na moim łóżku pisząc kilka rzeczy w zeszycie.
3.Chłopcy którzy mają krótkie włosy.
4.Chłopcy którzy łapią Cię w talii.
Kiedy chciałam napisać 5 'powód' moje drzwi się otworzyły.
- "Janessa,kochanie przyszedł jakiś chłopak ,który chce się z Tobą zobaczyć.Powiedział,ze macie się uczyć?" powiedziała zdezorientowana.
-"Ym tak,powiedz,żeby do mnie przyszedł" odpowiedziałam
Po czym moja mama wyszła z pokoju.Cholera
-"Cześć" powiedział zajmują miejsce obok mnie na łózku.
Uśmiechnęłam się,"Hej" powiedziałam z lekka nieśmiało. Muszę powiedzieć,że wyglądał DOBRZE i to był pierwszy raz kiedy u mnie w pokoju był chłopak. No wiesz,oprócz mojego brata i taty.
-"Um,wziąłeś może Twoje książki?" spytałam próbując uniknąć kontaktu wzrokowego.
- "Oh nie, nie myślałem,że będziemy się dużo uczyć,jeśli wiesz co mam na myśli" powiedział mrugając.
Przewróciłam oczami i wzięłam książke od matematyki.
-"Więc musimy się teraz pouczyć,mamy jutro test z matematyki i nie jestem przygotowana" powiedziałam patrząc na numer strony.
-"Mogę Ci pomóc" powiedział przysuwając się bliżej do mnie.
Uśmiechnęłam się kiedy spojrzał na test wstępny. Zaczął tłumaczyć mi rzeczy do których miałam się właśnie przygotowywać. Będąc takim dupkiem był mądrym chłopakiem.
-"Dziękuję" powiedziałam kładąc matematykę z dala od nas. Uśmiechnął się.
-"Nie ma problemu" powiedział mrugając do mnie i łapiąc mnie za talię. Zaczął patrzeć prosto w moje oczy.
-"Jeśli potrzebujesz jakiejkolwiek pomocy po prostu spytaj"powiedział.
-"Nie potrzebuje" powiedziałam popychając jego ramię.
-"Nie zamierzam się na to nabrać"odpowiedziałam.
-"Oh daj spokój kotku wiem,że mnie lubisz" powiedział.
Kotek?Nie jestem jego jednym z kotków.
- " Z skąd wiesz?" powiedziałam marszcząc brwi
- "Spytałem Natalii" odpowiedział.
- " Za nienawidzenie jej zadajesz jej dużo pytań" powiedziałam,kładąc długopis na łózku.
- " Jest jedyną ,którą mogę zapytać. O Ciebie obojętnie o co" powiedział dotykając mojej ręki.
Spojrzałam w dół na nasze ręce i cofnęłam się,patrzył prosto w moje oczy. Uśmiechnął się i pochylił .
Zrobiłam się z lekka zdenerwowana i go odepchnęłam,lama.Wiem.
-"Co jest nie tak?" powiedział
-"Ja nigdy na prawdę..... z nikim się jeszcze nie całowałam." powiedziałam i poczułam jak moje serce ruszyło do moich ust.to było żenujące. Spojrzał na mnie zaskoczony.
-"Nie denerwuj się" uśmiechnął się i znowu pochylił.
Wiem co powiedział,wypuściłam z siebie całą moja energię, a on połączył jego usta z moimi.
To było coś innego,ale w tym dobrym znaczeniu. Kiedy uwolnił je uśmiechnął się.
-"Wow,jesteś niesamowita"powiedział
Zaczęłam się śmiać.
-Dzięki" powiedziałam.
Po czym moja mama weszła do pokoju. W tym czasie.
- " Jest już obiad,twój kolega musi już iść do domu" powiedziała. Mogłaby powiedzieć,że to nie czas aby chłopcy przesiadywali w moim pokoju,i to nie było by pewne jeśli wcześniej powiedziałby prawdę.
Zamknęłam drzwi.
-"Do zobaczenia jutro" powiedział uśmiechając się.
Odwzajemniłam uśmiech i wzięłam mój zeszyt. Pomachał mi i wyszedł z mojej sypialni. Westchnęłam z ulgą,Ta zemsta jest trudniejsza niz myślałam,że może być. Nadszedł już ten czas. Ale nie będę kłamać,zasługuje na to. Te wszystkie kłamstwa,oszukiwania i złamane serce. Czuje się źle za te dziewczyny. Mam nadzieje,że to mnie nie spotka,ale nie może ,ponieważ ja go nawet nie lubię i nie będę. Tak sądze. Westchnęłam i otworzyłam zeszyt.
5.Chłopcy którzy mają delikatnie usta.
6.Chłopcy którzy są twoim pierwszym pocałunkiem.
7.Chłopcy którzy są mądrzy i nie są zarozumiali.
Justin
Po opuszczeniu domu Janessy była ona jedyną rzeczą w mojej głowie o której myślałem przez całą noc. Jej niebieskie oczy,brązowe włosy to uczucie jej ideału na jej ramionach.I ten pocałunek.Jest jedną z najładniejszych dziewczyn jakiekolwiek widziałem. To jak idzie i mówi,ta pewnośc siebie. Jest inna niż te wszystkie dziewczyny z którymi się umawiałem,ale nie mogę być znowu w związku. To nie jest dla mnie i zakończmy to. Moje motto. Z resztą,naprawdę nie chciałbym wiedzieć jak to jest mieć PRAWDZIWĄ dziewczynę. I moi przyjaciele nie troszczyli by się o mnie jeśli nie miałabym takiej. Ale lubię Janesse,bardzo.
Westchnąłem i wyłączyłem lampke nocną obok łózka. Zakryłem się kocem i usnąłem myśląc o Jannesie.
Omg. Czujecie to. Pocałowali się.
Justin jaki romatyk z Ciebie.
Tak ogólnie to jakie imię shipperskie będzie mieć Janessa i Justin?
Jakieś pomysły?
10 komentarzy i kolejny rozdział.
Jak za pewne wiecie powstały konta na tt z bohaterami,zachęcam do follownięcia ,pytajcie o follow back ;)
-
-
Jeśli macie jakiekolwiek pytania kierujcie je na mojego aska lub twitter
- http://ask.fm/OreoooGirl
- @larrysfuckeryy
sobota, 18 maja 2013
UWAGA!
POWSTAŁY KONTA NA TT Z GŁÓWNYMI BOHATERAMI :
-@JB106Reasons_Pl
-@JanessaPL
Jeśli macie jakiekolwiek pytania kierujcie je na
- mojego twittera - @larrysfuckeryy
- aska - http://ask.fm/OreoooGirl
Jeśli macie jakieś zastrzeżenia do bloga/opowiadania itp napiszcie ;)
-
-
Jeśli macie jakiekolwiek pytania kierujcie je na
- mojego twittera - @larrysfuckeryy
- aska - http://ask.fm/OreoooGirl
Jeśli macie jakieś zastrzeżenia do bloga/opowiadania itp napiszcie ;)
Rozdział 2
Siedziałam w moim pokoju z Natalią. Była podekscytowana tym,że pomagam jej w zrewanżowaniu się z Justinem.Miała już plan na który się zgodziłam. Z chcęcią poszłabym teraz spać.
"Okej,więc mam ten pomysł i napiszę Ci to wszystko" Skrzywiłam się zdezorientowana.
"Pisać co?" powiedziałam
"Jakie chcechy posiada Justin,no wiesz, co robi przez co dziewczyny szaleją za nim" powiedziała wyjmując zeszyt z torby i otworzyła go.
"Okej" powiedziałam biorąc długopis z mojego biurka.
Otworzyła zeszyt i na samej górze napisała " Powody" I do czego to właściwie ma doprowadzić?
Powiedziałam patrząc na jej poczochrane włosy. "
"To pomoże Ci w tym w jakich typach chłopaków nie powinnaś się zakochiwać/upadać" powiedziała.
Po czym moje drzwi się otworzyły i wszedł mój brat. "Gdzie jest mój pasek?" powiedział
"Nie wem,może w Twoim pokoju"
"Ktoś chyba wstał lewą nogą" powiedział trzymając swoje spodnie. Rzuciłam w niego poduszką
"Gdzie jest mój pasek!" krzyknął.
"Nie wiem! Załóż jakieś inne spodnie idioto!" odkrzyknęłam,spojrzał na mnie a potem zauważył Natalię.
Uśmiechnął się do niej i powiedział " Co tam kotku" mrugnął i ukłonił się. Zachichotała i rzuciła poduszkę. " Wynoś się z stąd!" Krzyknęłam patrząc na drzwi.
"Dobrze,jejku" powiedział kiedy wychodził.
Natalia zaczęła się jeszcze bardziej śmiać. "Aw,jest słodki.Ile ma lat?" spytała
"Ugh, ma 15 i ból w moim tyłku" powiedziałam.
Gdy złapała oddech , znowu się skoncentrowała.
"Okej,jaka była pierwsza rzecz ,którą zauważyłaś u Justina?" spytała trzymając długopis i ołówek. Westchnęłam i pomyślałam,po czym coś przyszło mi do głowy,jego oczy " Czekaj,nie wszyscy chłopcy z brązowymi oczami to łamacze serc" powiedziałam.
"Ale to nie znaczy,że powinnaś mu ufać" Natalia odpowiedziała
Westchnęłam. I napisałam: 1. Chłopcy ,którzy mają brązowe oczy.
Spojrzała na kartkę i się uśmiechnęła, "Widzisz,to było ciężkie" Zaśmiałam się. "Zbyt trudne"
Następnego dnia mama kazała zawieść brata do szkoły. To było piekło. Zaparkowałam na parkinu i wyszłam. " Jejku,bądz bardziej ostrożna następnym razem!" Jamie powiedział. Jamie,nienawidzi tego imienia. "Zamknij się" powiedziałam.
Kiedy dotarłam do mojej szafki Justin już na mnie czekał. Zignorowałam go i otworzyłam szafkę.
"Cześć Janessa" powiedział
"Z skąd znasz moje imię?" spytałam,wiedząc,że nie mówiłam mu mojego imienia.
"Natalia" powiedział uśmiechając się.
"Więc pytałeś o mnie?" powiedziałam biorąc moją książkę od matematyki.
"Oczywiście, kto by nie spytał się o taką ładną dziewczynę jak ty" powiedział mrugając do mnie.
Poczułam ,że zaczęłam się rumienić,musiałam w tym momencie pójsć z stamtąd.
"Słodko ale twoje sztuczki i flirtowanie nie działają na mnie" odpowiedziałam,ten chłopak jest irytujący.
"Oh,daj spokój,powiedziałaś to tak jakbyś nigdy nie chciała dać mi szansy" powiedział robiąc kwaśną minę.
Przewróciłam oczami, " To właśnie powiedziałam" odpowiedziałam. Uśmiechnął się, " Oh daj spokój kotku ,daj mi chociaż ponieść Twoje książki" powiedział łapiąc mnie na kilka sekund za talię. Uśmiechnęłam się "Okej" Wzięłam moje ciężke książki i podałam mu je dotykając jego dłoni. Jego muskularne ramiona pokazały się w pełnym okazaniu. Przygryzłam moją wargę i poszliśmy do klasy.
Kiedy weszliśmy do klasy zobaczyłam grupkę dziewczyn ,które wybuchły śmiechem. Justin przerwrócił oczami i położył książki na moim biurku.
"Aw ,dziękuje słodziaku" powiedziałam kiedy uszczypnęłam go w policzek. Zmarszczył brwi i zachichotał.
"To znaczy,że mam szansę ,że dasz się umówić na randkę?" powiedział uśmiechając się.
Uśmiechnęłam się "Nie"
Przewrócił oczami i poszedł do swojego biurka. Otworzyłam zeszyt ,który dała mi Natalia i napisałam: 2. Chłopcy ,którzy mają żyły na przedramieniu.
Zamknęłam książke po czym Natalia szturchnęła mnie w ramię. "Mam nadzieje,że dajesz mu nadzieje,przestanie jeśli zaczniesz go odrzucać po pewnym czasie" powiedziała.Skinęłam.
Po lekcji Justin zatrzymał mnie przy szafce. "Czy nie mogę ponieść twoich książek dla Ciebie?" Powiedział kładąc swoje do szafki.
Uśmiechnęłam się "Nie potrzebuje jak na razie twojej pomocy" Odpowiedziałam kładać je.Parsknął i otworzył jego szafkę.
"To nie jest fair.Powinnaś ze mną wyjść teraz" powiedział uśmiechając się. Zaczęłam się śmiać.
"Dobrze,porozmawiamy o tym po szkole" powiedziałam biorąc mój długopis i zamknęłam szafkę. Zauważyłam w jego oczach nadzieję.
"Świetnie" powiedział uśmiechając się. Pzewróciłam oczami i udałam się na język angielski.
Zajęłam miejsce w klasie. Starałam się skoncentrować kiedy dzwonił dzwonek. Chciałam skończyć notatki w moim zeszycie przed dzwonkiem. Wstałam i zaczęłam się pakować. "Jeśli nie skończyłaś masz to zrobić jako pracę domową" Powiedział nauczyciel i napisać cośna tablicy. Przewróciłam oczami i zaczęłam się kierować na korytasz. Zgadnijcie kto stał obok mnie. Tak,masz rację,Justin.
"Hej piękna" powiedział uśmiechając się.
"Hej" powiedziałam zmęczona.
"Wiec co w sprawie naszej randki?" westchnęłam, "Mam prace domową" odpowiedziałam
" A co powiesz na randkę z uczeniem ?" powiedział uśmiechając się.
Uśmiechnęłam się także "Dobrze,spytaj Natalii o mój adres" powiedziałam ,kiedy chciałam udać się jak najszybciej do domu jak to było możliwe.
8 KOMENTARZY I JUTRO NASTĘPNY ROZDZIAŁ
piątek, 17 maja 2013
Rozdział 1
Janessa Michaels
" Więc ,już jesteśmy. Twoja nowa szkoła". Powiedziała moja mama kiedy zaparkowała samochód. Spojrzałam na moje nowe liceum w której będę absolwentką w tym roku. Jęknęłam, " Rujnujesz mi moje życie mamo" Powiedziałam nie patrząc na nią "Nie jest tak źle,to jest na lepsze dla Ciebie Janessa.Wiesz to,tak?" Powiedziała kładąc jej rękę na moim ramienu. Nie,to nie jest na lepsze. "Tak" Powiedziałam kłamiąc. Wzięłam moją torbę i wysiadłam z samochodu.
Otworzyłam główne drzwi szkoły i było tam pełno ludzi,wszędzie. Więcej ludzi tym więcej oczu patrzących na mnie. Wyjęłam mój harmonogram i znalazłam moją szafkę. Wbiłam kod 14-22-23. Ale nie mogłam jej otworzyć. Świetnie. Ponawiałam próby do momentu kiedy chłopak obok mnie otworzył jego szafkę. "Masz problem?" Wysoki,lekko opalony chłopak spytał. Usmiechnęłam się zażenowana, " Ym,tak..." Powiedziałam. Uśmiechnął się ,wbił kod i ją otworzył. "Dziękuje " powiedziałam. "Musisz podwójnie wbic drugi numer zamiast pierwszego." Powiedział patrząc mi prosto w oczy. Jego oczy. Miał takie oczy ,które mogłaś zobaczyć w filmach lub podczas czytania książek,kolor karmelu z nutą czegoś specjalnego.
"Więc jesteś nowa?" Spytał się kiedy wzięłam moje rzeczy i zaniosłam do mojej klasy.Skinęłam. "Jesteś słodka" powiedział. Byłam zaskoczona,chłopak zaprowadził mnie na pierwszą moją lekcję. Zachichotałam na jego komplement. "Dziękuje,ale ja mam chłopaka" Skłamałam. Ale nie starałam się bardzo nad tym aby mi uwierzył,ponieważ wiedziałam,że on wie,że ja kłamię. "Oh tak,a jak ma na imię?" Powiedział przybliżając się do mnie bliżej łapiąc mnie za talię. Miałam gracza na mojej ręce. Przybliżyłam się bliżej i moja ręka znalazła się na dole jego ramienia. Zobaczyłam jego imię na okładce zeszytu który trzymał i w końcu mu odpowiedziałam" Nie ,Justin" powiedziałam i zabrałam jego rękę z mojej talii. Był w kompletnym szoku,obróciłam cię i skierowałam ku sali..
Kiedy dostałam się mojej nowej klasy,na matematykę, czułam się tak jakbyśmy my tylko tam byli. Uspokoiłam się i usiadłam z tyłu. Ostatnie miejsce idealne na bazgroły. Wtedy grupka dziewczyn weszła do klasy i spojrzały. Mogłabym powiedzieć,że były przyjaciółkami. Jedna dziewczyna usiadła obok mnie. Spojrzała na mnie i w końcu powiedziała: "Jesteś nowa?" Spytała się ,przerzucając jej długimi blond włosami. Skinęłam. " Fajnie,jestem Natalia" Powiedziała uśmiechając się. Zgaduje,że nie możesz wybrać książki. Uśmiechnęłam się do niej, " Janessa Michaels" powiedziałam. "Wiec,widziałam Cię jak rozmawiałaś z Justinem na korytarzu" Powiedziała,tragicznie. Prawdopodobnie była jego dziewczyną. "Ym,tak" Odpowiedziałam. " Jest dupkiem" Powiedziała otwierając zeszyt.
"Tak,zgaduję chyba. Jest flirciarzem" odpowiedziałam. Spojrzała się na mnie. "Flirtował z Tobą? Co za niespodzianka" Powiedziała. "Jest moim byłym" po raz kolejny mi odpowiedziała. Byłym. "Byłym?" Powiedziałam także otwierając zeszyt. "Wykorzystał mnie wiec ja się mu odwdzięczyłam. Teraz mnie nienawidzi" powiedziała. "Oh,przykro mi" odpowiedziałam. Nagle po całej sali rozbiegł się głośny huk od drzwi. Po czym Justin gwałtownie wszedł do sali.
"Przepraszam za spóźnienie" Powiedział do nauczyciela.
"Naprawdę Justin? To jest już Twoje 8 spóźnienie w ciągu 2 tygodni." powiedziała przejeżdzając po nim wzorkiem.
"Tak,wiem,ale mój kot zdechł" Powiedział starając się utrzymać poważną twarz.
"I to dlatego,że Cię widziałam wcześniej na korytarzu?" Powiedziała.
"Cholera" powiedział.
"Język,a teraz zajmij miejsce" powiedziała.
Spojrzał się dookoła i jego oczy wylądaowały na mnie. Uśmiechnął się i skierował się na tył klasy.
"Przód" powiedziała nauczycielka
Uśmiechnęłam się i pomachałam jemu. Spojrzał się i usiadł na przodzie. Zachichotałam i zaczęłam kontynuować moją pracę na lekcji.
Na lunchu byłam z moją dobrą przyjaciółką Natalią. Mój pierwszy dzień jak na razie był dobry. Usiadłyśmy przy stoliku i Natalia zapoznała mnie z jej przyjaciółmi.
"Janessa,to jest Chanel,Marley,Serenity,Caremon i Sage" powiedziała
"Hej" powiedziała Marley
"Więc jesteś nowa?" dodała
"Ym,tak. Jestem z Nowego Jorku" odpowiedziałam
Nowy Jork.Moja duma i radość. Jedynym powodem dla którego nie jestem tam dzisiaj jest taki,że moja mamam przyłapała mojego tatę na zdradzie i chce rozwodu. Niestety ta sprawa jeszcze się nie zakończyła,więc moja mama spakowała mojego brata i mnie i nas tutaj zabrała. To jest chore.
"Więc Janessa,mam pytanie" Natalia powiedziała
Wszystkie dziewczyny spojrzały się na nią a potem znowu na mnie. I usmiechnęły. Okej to nie było przerażające ale w pewnym stopniu możliwe.
"Jak wiesz umawiałam się z Justinem. Więc chcę rewanżu,a ty jesteś idealną dziewczyną do tej pracy" powiedziała
Co do diabła? Rewanż. na chyba nie wie,że wybrała złą dziewczynę.
"Rewanż? Co za rodzaj rewanżu? Powiedziałam biorąc jabłko po czym je ugryzłam.
"Chcę abyś złamała jego sercę" powiedziała.
Przełknęłam mocno. "Złamać jego sercę? Nie. To jest szalone. Nigdy nie miałam nawet chłopaka z którym przeżyłabym mój pierwszy pocałunek. Wybrałaś złą dziewczynę" powiedziałam jej ,ale ona się tym nie przejęła.
"Nie,bo wiem,że wybrałam idealną dziewczynę! Justin lubi takie jak ty" powiedziała
Pokręciłam moją głową.
"No chodz Janessa" jęknęła.
Westchnęłam, i co ja najllepszego zrobiłam? Spojrzałam na stolik Justina.Trzymał talię dziewczyny i sprawiał ,że się śmiała.Zmarszczyłam brwi. Jak dziewczyna może na coś takiego lecieć.Byłam zniesmaczona. Spojrzałam za siebie na inne dziewczyny wraz z Natalią.Westchnęłam, "wchodzę w to"
I jak? Podoba się jak na razie ? Jeśli sa jakieś błędy to przepraszam.
OMG Janessa się zgodziła.
Licze na komentarze. Chcę wiedzieć ile osób czyta. Dziękuje
Mój twitter: @larrysfuckeryy
Jeśli macie jakies pytania to pytajcie
Początek
Chejka. Postanowiłam zacząć tłumaczyć fanfictiona z Justinem - 106 reasons.
Mam nadzieje,że was się spodoba.
Mam prośbę. Czy może ktoś z was zrobić mi nagłówek na bloga? Z Justinem i Barbarą Palvin,ponieważ autorka nie podała wyglądu bohaterów.
Dziękuje. A więc zaczynam.
Przepraszam za jakiekolwiek błędy,ale dopiero zaczynam. Mam nadzieje,że mnie zrozumiecie. ;)
Mam nadzieje,że was się spodoba.
Mam prośbę. Czy może ktoś z was zrobić mi nagłówek na bloga? Z Justinem i Barbarą Palvin,ponieważ autorka nie podała wyglądu bohaterów.
Dziękuje. A więc zaczynam.
Przepraszam za jakiekolwiek błędy,ale dopiero zaczynam. Mam nadzieje,że mnie zrozumiecie. ;)
Subskrybuj:
Posty (Atom)